Ks. Franciszek Blachnicki, będąc wolnym człowiekiem, był nieuchronnie skazany na konfrontację z totalitarnym systemem Polski w czasach stalinizmu.
W latach pięćdziesiątych władze komunistyczne zmierzały do ścisłego podporządkowania sobie Kościoła katolickiego. Ks. Franciszek Blachnicki trafnie rozpoznał działania władz państwowych zmierzające do rozbicia jedności w Kościele. W okresie wypędzenia biskupów śląskich (1952-1956) zaangażował się w działanie tzw. tajnej Kurii. Nie akceptował wielu poczynań wikariusza kapitulnego, wyznaczonego przez władze państwowe, ks. Jana Piskorza. Nie zgadzając się z przyjęciem przez redakcję „Gościa Niedzielnego” ideologii tzw. katolików świeckich (koncesjonowanej grupy PAX), zaprzestał swoich publikacji w tym czasopiśmie. Podobnie uczynił po przejęciu przez PAX „Tygodnika Powszechnego”. Postawa księdza Blachnickiego, jego zaangażowanie w akcję bojkotu synodu, zwołanego przez ks. Piskorza bez zgody papieża, doprowadziły do wydalenia go z diecezji. Pojechał wówczas do Niepokalanowa i tam wykorzystał swój pobyt na zapoznanie się z ideą miejsca i z nauczaniem o. Maksymiliana Kolbego. Przyjął od niego słynne równanie „w = W”. Moja wola („w”) równa się woli Niepokalanej („W”), która w najdoskonalszy sposób urzeczywistniła zamiar Boży wobec człowieka.
Niepokalaną stawiał ks. Franciszek Blachnicki za wzór dzieciom, młodzieży i dorosłym formującym się w Ruchu Światło-Życie. Koncepcję wychowawczą realizowaną w oazach nazwał personalistyczno-maryjną. Zaś pierwszego z rycerzy Niepokalanej uczynił patronem Ruchu Światło-Życie i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Jego postać i czyn przypomina mozaika w kaplicy ośrodka Ruchu Światło-Życie w Lublinie, przedstawiająca o. Maksymiliana w pasiaku obozowym w momencie jego heroicznej decyzji. Nad mozaiką widnieje cytat z Konstytucji soborowej „Gaudium et spes”: „Człowiek nie może w pełni odnaleźć siebie, jak przez bezinteresowny dar z siebie”, doskonale opisujący postawę człowieka nowego, wewnętrznie wolnego, nawet w sytuacji zewnętrznego zniewolenia. Także idea Niepokalanowa – synteza modlitwy i pracy – oraz maksymalizm ewangelizacyjny (cały świat dla Niepokalanej) stały się bliskie ks. Franciszkowi Blachnickiemu i zaszczepiał je Ruchowi Światło-Życie.
W latach stalinizmu (1947-1956) władze komunistyczne rozpoczęły działania mające na celu wykorzenienie religii z życia społecznego. Rozumiejąc, że w Polsce nie uda się administracyjnie zlikwidować Kościoła katolickiego, komuniści podjęli próbę przejęcia nad nim kontroli. Internowano prymasa, a biskupów ordynariuszy zastępowano oddanymi władzy wikariuszami. Odebrano Kościołowi większość prowadzonych przez niego szkół, internatów i miejsc opieki. Znacjonalizowano i przejęto Caritas. Spośród organizacji katolików świeckich władze pozwoliły tylko na działalność marksistowskiego Stowarzyszenia „PAX”. Podczas gdy wydawnictwom katolickim ograniczano możliwości publikacji, władze wspierały Instytut Wydawniczy „PAX”. Również część niezamkniętych tytułów prasowych („Tygodnik Powszechny”, „Gość Niedzielny”) próbowano przekazać redakcjom złożonym z dziennikarzy środowiska PAX.
Zmiany nastąpiły dopiero po śmierci Stalina. Jeden z wysokich funkcjonariuszy UB płk Józef Światło w grudniu 1953 roku uciekł na Zachód. W 1954 roku w audycji Radia Wolna Europa opowiedział o działaniach bezpieki i niezwykle wystawnym życiu komunistycznej władzy. Śmierć Bieruta w 1956 roku i zmiany w ZSRR doprowadziły do odwilży w Polsce. W październiku 1956 roku do władzy doszedł Władysław Gomułka. Ci, którym w więzieniach udało się dożyć tego momentu, wyszli na wolność. Zaprzestano siłowej sowietyzacji Polski.
Człowiek jest niewolnikiem nie z powodu bezpośredniej zależności od czynników zewnętrznych, od jakiejś przemocy itp. – bo w obliczu największych przemocy człowiek może pozostać w pełni wolny – lecz z powodu strachu, lęku, który tkwi w nim. […] Przezwyciężenie lęku i strachu jest kluczowym problemem w całym zagadnieniu wyzwolenia człowieka.
Wolność w najgłębszej swej istocie nie jest całkowitą niezależnością, lecz dobrowolnym uzależnieniem się od światła prawdy.
Osoba jako byt rozumny realizuje swoją wolność wtedy, kiedy żyje prawdą.
Musimy sami wyzwolić się wewnętrznie od zakłamanego obrazu rzeczywistości, który zewsząd jest nam sugerowany, szczególnie przez środki społecznego przekazu. Dając wiarę kłamstwu, jesteśmy rozbrajani i oddajemy się w niewolę! Musimy być czujni i mieć odwagę popatrzeć prawdzie w oczy, aby widzieć, z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia. Musimy zdemaskować kłamstwo i nazywać rzeczy po imieniu w świetle wiary i w perspektywie nadprzyrodzonej, ostatecznie jedynie w pełni słusznej. Gdzie tylko możemy, otwierajmy ludziom oczy, aby oceniali sytuację w prawdzie!
Człowiek jest jako osoba wolny, gdy czyni bezinteresowny dar z siebie! Wolnością człowieka jest miłość, niewolą zaś wszelka forma egoizmu, samolubstwa, egocentryzmu, posiadania siebie dla siebie, a nie w dawaniu siebie.
Jej wolność polega na miłości nieskalanej żadnym egoistycznym zwrotem ku sobie, na pełni oddania siebie. Wolność Maryi polega na oddaniu się Osobie Chrystusa, a nasze oddanie się Jej oznacza ostateczne oddanie się z Nią Chrystusowi w jednej i tej samej dynamice Ducha Świętego.
Zarówno Prawda, jak i Miłość czynią człowieka wolnym.
To dwa aspekty ujmowania tej samej rzeczywistości. Prawda to określenie bardziej formalne, nie mówi ono jeszcze, co jest treścią prawdy. Pełnię tej treści w odniesieniu do Boga i człowieka wyraża słowo „miłość”. Bóg jest Miłością – to istotna treść objawienia Boga przyniesionego przez Chrystusa. A ponieważ miłość jest oddaniem siebie – Krzyż staje się najdoskonalszym objawieniem tej prawdy, że Bóg jest Miłością. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Prawda o człowieku zaś mówi, że jest on stworzony na obraz i podobieństwo Boga, tj. jak On uzdolniony i powołany do miłości, czyli do posiadania siebie w dawaniu siebie! Człowiek wtedy żyje w pełnej prawdzie swego bytu, gdy czyniąc bezinteresowny dar z siebie, w pełni odnajduje siebie i w pełni realizuje swoją wolność. Wtedy również realizuje się w człowieku myśl Boża o człowieku i w tym sensie wolność człowieka zawiera w sobie dobrowolną zależność od Prawdy.
Nasza wolność to proegzystencja, czyli istnienie w dawaniu siebie: Bogu, najpierw Ojcu – oddanie się dziecięce, potem oddanie się Chrystusowi – oddanie się oblubieńcze, a potem wzajemne dawanie się sobie przez wzajemne służenie sobie.
Wchodząc w tę relację do Boga, stajemy się w pełni ludźmi wolnymi. […] Wolność jest rzeczywistością, która zawsze jest w zasięgu naszych możliwości, która zależy tylko od nas (oczywiście od nas, jeżeli będziemy współpracować z łaską, z Duchem Świętym).
Wolność jest faktem wewnętrznym, którego nikt z zewnątrz nie może nam odebrać
Ta prawda została nam objawiona w tajemnicy krzyża Chrystusowego.
Chrystus wydany w ręce nieprzyjaciół, bezsilny, przybity gwoźdźmi do krzyża, znieważony, fałszywie oskarżony, pozbawiony czci, pozbawiony życia w tak okrutny sposób, przybity, umierający na nim – powiedziałby ktoś: sytuacja największej niewoli, samo dno niewoli. […]
Jednakże Chrystus w momencie śmierci na krzyżu był wolny.
Jego wolność wyraża się w tym, że z miłości oddaje Ojcu siebie, oddaje swoje życie z miłości ku nam, wszystkim ludziom, których chciał odkupić.
To jest właśnie istota wolności – uczynienie daru z siebie na rzecz większej wartości.
ks. Franciszek Blachnicki, O oazach, chrześcijaństwie konsekwentnym i o polskiej teologii wyzwolenia
Na czym jednak polega w swojej istocie to wyzwolenie? Na miłości nieskalanej żadnym egoistycznym zwrotem ku sobie, na pełni oddania siebie. Człowiek jest jako osoba wolny, gdy czyni bezinteresowny dar z siebie! Wolnością człowieka jest miłość, niewolą zaś wszelka forma egoizmu, samolubstwa, egocentryzmu, posiadania siebie dla siebie, a nie w dawaniu siebie. Pełnia wolności człowieka – Niepokalana!
Wolność Maryi polega na oddaniu się Osobie Chrystusa, a nasze oddanie się Jej oznacza ostateczne oddanie się z Nią Chrystusowi w jednej i tej samej dynamice Ducha Świętego.
Jeżeli w imię prawdy, w imię jakiejś wartości będę zeznawał postawiony przed sądem, będę przesłuchiwany w takim czy innym urzędzie, wymierzą mi taką czy inną karę, w formie grzywny czy aresztu, czy nawet coś gorszego stanie się moim udziałem, to jednak wszystko to w niczym nie naruszy mojej wolności. Jestem wolny wtedy, jeżeli wiem, w imię czego cierpię, jeżeli daję świadectwo prawdzie. Im więcej mogę cierpieć dla prawdy, tym bardziej jestem wolny. W tym aspekcie największą wolnością człowieka jest śmierć męczeńska, bo wówczas oddaje życie z miłości ku Bogu. I to jest najlepszy użytek, jaki mogę zrobić ze swojej wolności.
Zdecydowane opowiadanie się ks. Franciszka Blachnickiego po stronie prawdy, nazywanie po imieniu zjawisk i postaw niszczących człowieka i naród, spokojne przyjmowanie przez niego wszystkich konsekwencji głoszenia słowem i czynem autentycznej Ewangelii sprawia, że był on i jest nie tylko nauczycielem wolności, ale przede wszystkim świadkiem – człowiekiem wolnym.
Chociaż odbierany był jako ksiądz zajmujący się polityką, niebezpieczny dla panującego systemu władzy, to był ksiądz Franciszek Blachnicki (1921-1987) przede wszystkim człowiekiem wiary konsekwentnej. Mając motywację nadprzyrodzoną, kierując się wskazaniami Soboru Watykańskiego II i nauczaniem Jana Pawła II, stwarzał fakty historyczne. Znany jest nie tylko jako wybitny teolog pastoralista, liturgista i katechetyk, ale przede wszystkim jako ojciec Ruchu Światło-Życie, inicjator Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i twórca Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów.